Pewien student, na dzień przed ważnym egzaminem, postanowił odreagować stres w pobliskim klubie. Bawił się doskonale, a powrót do domu odkładał na coraz późniejszą godzinę. Nic więc dziwnego, że nie miał czasu ani na powtórzenie materiału, ani na przygotowanie ubrania. Nazajutrz obudził się kwadrans później niż planował. Spóźniony pobiegł na uczelnię. W czasie zaliczenia wypadł fatalnie — miał trudności z koncentracją, no i ten okropny ból głowy... Ale przecież doskonale wiedział, że tak będzie.