Według raportu „Praca, moc, energia w polskich firmach” szczęśliwi pracownicy są o 31 proc. bardziej produktywni, a ich kreatywność wzrasta niemal trzykrotnie. Większość Polaków (55 proc.) podchodzi do swoich obowiązków z optymizmem i zapałem. Odmienne zdanie ma co piąty ankietowany (18,5 proc.). Skąd bierze się ta niechęć?
– Wpływ ma wiele czynników. Niektórzy nie lubią swojej pracy, bo uważają, że się nie rozwijają. W ten sposób codziennie z rana trudno im zmusić się do wykonywania kolejnych obowiązków, które nie przynoszą satysfakcji. Kolejną kwestią jest odpoczynek. W poniedziałek niechętnie wracamy do pracy po dłuższej przerwie. Praca to obowiązek, który musimy codziennie spełniać, a nikt z nas nie lubi, gdy nam się coś narzuca. Jeśli praca wywołuje w nas negatywne emocje, to powinniśmy się zastanowić, czego w niej najbardziej nie lubimy i starać się ten czynnik eliminować lub zminimalizować – tłumaczy Anna Wysokowicz, psycholog.
Co ciekawe, większość z nas lubi swoją pracę. Przyznało się do tego 77 proc. respondentów. Ponad połowa badanych uważa, że każdego dnia wykonuje obowiązki, które sprawiają im przyjemność. A 68,5 proc. pracowników ma poczucie, że wykonuje zadania, które są istotne dla innych. Odwrotnie myśli niecałe 12 proc. ankietowanych.
Ponad połowa z nas (prawie 55 proc.) czerpie radość i satysfakcję z wykonywanych obowiązków. Tylko niecałe 15 proc. nie lubi swoich zadań. Ma to związek m.in. z relacjami między współpracownikami oraz pochwałami od szefa. 53 proc. badanych twierdzi, że ich praca jest doceniana przez szefa. Co piąty ankietowany uważa, że przełożeni nie dostrzegają ich dobrze wykonanych obowiązków. Polacy również chwalą siebie nawzajem. Blisko 91 proc. docenia swoich współpracowników za dobrze wykonaną pracę.
Niestety w pracy największym problemem jest stres. Prawie wszyscy badani (98 proc.) przyznali, że się stresują, a co piąty - że żyje w nieustannym stresie. Ponad 40 proc. ankietowanych odczuwa w pracy zniecierpliwienie i irytację, a 32 proc. wyraża niechęć do wykonywanych obowiązków. 60 proc. pracowników dużych firm wyznało, że odczuwa zmęczenie tuż po przebudzeniu.
Najmniej, bo 19,5 proc. ankietowanych, odpowiedziało, że w miejscu pracy odczuwa strach i niepokój. Na szczęście 58 proc. badanych uważa, że potrafi zdystansować się do spraw, na które nie mają wpływu. Jednak co czwarty badany przyznał, że nie posiada tej umiejętności. Ale mimo niechęci do obecnej pracy, nie zmieniamy jej.
– Boimy się zmian. Najgorzej znosimy niepewność, ta bowiem podpowiada najczęściej czarne scenariusze. Nierzadko za sprawą samospełniającej się przepowiedni wyobrażenia stają się rzeczywistością. Kolejne negatywne doświadczenia wyhamowują naszą motywację, bo przecież jak raz nam nie wyszło to nie wyjdzie kolejny raz. Boimy się bezrobocia i tego, że znalezienie lepszej pracy nie będzie takie proste. Do tego dochodzi stres, że pieniądze się skończą, pracy nie ma, a rodzinę trzeba utrzymać – wyjaśnia psycholog.
Negatywne emocje mają także wpływ na nasze życie osobiste. Okazuje się, że połowa pracowników nie może zapomnieć o pracy w domu. 48 proc. badanych sprawdza pocztę firmową w czasie wolnym. Co czwarty ankietowany uważa, że praca negatywnie odbija się na relacjach z ich bliskimi, a aż 40 proc. odreagowuje problemy w pracy na swojej rodzinie.
W dobie nawału informacji pracownicy mają również problem z koncentracją. 48 proc. pracę rozpoczyna od przygotowania planu działania, ale aż 50 proc. pracowników nie trzyma się ustalonego planu. Ponad 30 proc. wyznało, że nie panuje nad liczbą zadań, które ma do wykonania. Tyle samo osób przyznało się, że nie ma czasu w pracy myśleć koncepcyjnie.
Pocieszające jest to, że zdecydowana większość respondentów (81 proc.) potrafi skoncentrować się na konkretnym zadaniu. Nieco więcej (83 proc.) wielokrotnie przerywa swoje zadania przez nawał maili i telefonów - 50 proc. badanych przyznaje, że to ich rozprasza. Spokój w pracy ma zaledwie 16 proc. respondentów. Jednak niektórzy pracownicy przerywają swoje obowiązki z własnej woli. Połowa przyznała, że nie potrafi pracować bez ciągłego sprawdzania poczty firmowej i odbierania telefonów.
– Duża ilość wiadomości, maili sprawia, że tracimy naszą koncentrację. W konsekwencji zadanie, które moglibyśmy wykonać w pół godziny, wykonujemy np. godzinę. Odbija się to na kolejnych zadaniach. W ten sposób w ciągu dnia zamiast 5 ważnych zadań, wykonamy 3 i zostajemy po godzinach. Przez co jesteśmy jeszcze bardziej zmęczeni. Często sami nieświadomie się rozpraszamy. Nie potrafimy już skupić się na jednej czynności, bo inne rzeczy też mają znaczenie. Pojawia się niepokój, że jakieś ważne wydarzenie może nas ominąć, że przegapimy coś, o czym będą rozmawiać nasi koledzy, a my nie będziemy w temacie – mówi Wysokowicz.
Jednak przez nawał obowiązków wielu z nas stara się wykonywać kilka obowiązków w jednym czasie. Na tę możliwość wskazało 40 proc. ankietowanych. Wielozadaniowość odbija się także na kontaktach z ludźmi. Ponad 41 proc. osób ma problem ze skupieniem uwagi na rozmówcy. Przez zbyt dużą ilość bodźców prawie 28 proc. ankietowanych przyznała, że nie pamięta, co robiła poprzedniego dnia.
mos
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez