Zmęczeni jak po urlopie

2015-11-23 10:07:33 (ost. akt: 2015-11-23 10:15:14)

Mijamy ich czasami jesienią i zimą na ulicy, w drzwiach windy, w stołówce. Mimo jesienno-zimowej aury są opaleni, ale mają smutne, a może nawet trochę nieobecne spojrzenie. Tak właśnie wyglądają osoby, które wróciły z urlopu.

Zmęczeni jak po urlopie

Autor zdjęcia: pixabay.com

Bogata oferta wycieczek do cieplejszych zakątków naszego globu sprawia, że lato nie jest już jedyną opcją dla osób lubujących się w kąpielach słonecznych. Poza tym nie da się ukryć, że nie wszyscy są ciepłolubni i dlatego część osób decyduje się na spędzenie urlopu wypoczynkowego pośród śnieżnych zasp albo na narciarskich stokach w całej Europie, a o to najlepiej jest właśnie teraz.

Pierwszy dzień w pracy po dłuższym wolnym to dla wielu osób ogromny szok. Powrót do rutyny bywa niezwykle stresujący. Tym bardziej jesienią i zimą, kiedy nasza rodzima aura nas nie rozpieszcza. — Im dłużej trwa wolne, tym jest trudniej. Dzień przed powrotem zazwyczaj mam trudności z zaśnięciem, potem rano jest trochę paniki. Wszystko wraca do normy kilka godzin po rozpoczęciu pracy. Okazuje się, że wcale nie wypadłam z obiegu, nie zapomniałam, jak się pracuje, nikt nie zajął mojego miejsca — o swoich powrotach z urlopu opowiada Paulina. — Pod koniec dnia jest już zupełnie normalnie i nawet cieszę się trochę, że wróciłam. Cóż, uwielbiam swoją pracę, bo mnie nakręca do działania — kończy mieszkanka Olsztyna. Oczywiście nie wszyscy czują się podobnie pierwszego dnia w pracy. — To zależy, z kim się pracuje. Ja mam tę radość pracować w swoim wymarzonym zawodzie z superekipą, więc do roboty wracam bez problemu — mówi Radosław.

Czy można jakoś zminimalizować tego typu odczucia przed i w trakcie powrotu do pracy? Na pewno jeszcze przed wyjazdem powinniśmy dokończyć wszystkie zadania, nad którymi akurat pracujemy. Dzięki temu po powrocie nie będziemy mieli wrażenia, że z czymś ciągle się nie wyrabiamy. Niestety, procesu produkcji nie zatrzymamy i jeżeli akurat z kolegami z pracy pracujemy nad ważnym projektem, to nikt niestety nie dostosuje do nas terminu zakończenia prac. Poza tym po co przenosić sobie obowiązki na później, skoro jesteśmy w stanie je wykonać jeszcze przed urlopem.

Jeżeli chodzi o powrót, to najlepiej go zaplanować tak, żeby po powrocie z wyjazdu mieć jeszcze jeden dzień zapasu — czyli jak wracamy w niedzielę, to do pracy najlepiej jest pójść we wtorek. Pierwszy dzień w naszej pracy może nam uratować dobra organizacja. Wiadomo, że po dłuższym wolnym trochę zaśniedzieliśmy, a obowiązków jest trochę więcej niż zwykle. Dlatego też powinniśmy najpierw skonsultować się z menedżerem zespołu, jakie projekty są teraz na tapecie. Najlepiej też od razu rozplanować sobie naszą pracę na kilka kolejnych dni, żeby od razu nadrobić stracony (oczywiście dla firmy, a nie dla nas) czas. Dzięki temu powinniśmy bardzo miękko wylądować w naszej firmie po jesienno-zimowych wojażach.

kraw

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB