Nauka języka obcego w połączeniu z plażowaniem i zwiedzaniem ciekawych miejsc to idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym. Taki sposób na spędzanie wakacji wybiera coraz więcej osób świadomych, że od znajomości języka zależy ich wartość na rynku pracy.
Nie tylko angielski jest w cenie. Równie chętnie na zagranicznych kursach wkuwamy słówka włoskie, niemieckie, francuskie czy hiszpańskie. Zwłaszcza, jeśli kursy odbywają się w ciepłych, słonecznych miejscach, pełnych zabytków i innych atrakcji. Tylko tam w przerwach miedzy lekcjami można bezkarnie wylegiwać się na plaży. Ceny kursów nie zależą od stopnia intensywności, tylko od docelowego miejsca podróży. Najwyższe stawki za wyjazd dotyczą Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej. Za naukę języka francuskiego w Paryżu trzeba zapłacić trzy razy więcej niż, na przykład, za naukę rosyjskiego w Moskwie.
Niektóre kursy językowe reklamują się hasłami: w trzy tygodnie nauczymy cię języka. Ale nie oszukujmy się, cudów nie ma. Kursy wakacyjne są dużo bardziej intensywne i przez to dają lepsze efekty. Można opanować podstawy danego języka, ale na pewno po powrocie do kraju nie będziemy biegle władać językiem Szekspira czy Goethego.
Istnieją różne formy nauki języka za granicą. Mogą to być typowe kursy, odbywające się w zwykłych salach, ale też kolonie czy obozy językowe. Można też pojechać do pracy jako opieka do dziecka czy osoby starszej. W tej grupie najliczniejsi są studenci, których nie stać na wyjazd za kilka tysięcy złotych. Bez względu na rodzaj wyjazdu, organizatorzy powinni zapewnić w odpowiednim stopniu naukę języka obcego.
Anna Banaszkiewicz
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez