Głośno rozmawiają przez telefon, jedzą sałatki z czosnkiem, malują paznokcie albo otwierają okno na długie godziny w zimie. Niestety, współpracowników się nie wybiera. Czasem trzeba spędzać długie etatowe godziny z osobami, których zachowanie czy codzienne nawyki są nie do zniesienia.
Stukanie, pstrykanie, za głośne rozmowy
Trudno skoncentrować się na pracy, gdy koleżanka zza biurka nieustannie poprawia makijaż, a kolega wszystkie dokumenty czyta półgłosem, mamrocząc pod nosem. Wiele osób bardzo głośno rozmawia przez telefon, nie zdając sobie sprawy jak to przeszkadza i dekoncentruje innych. Złość współpracowników jest jeszcze większa, gdy taka osoba prowadzi prywatne rozmowy. Niektórych denerwują pojedyncze słowa, których współpracownicy nadużywają, inni nie mogą znieść ciągłego pstrykania długopisem czy stukania paznokciami w biurko. Nie lubimy też, gdy współpracownicy prowadzą między sobą głośne rozmowy w czasie, gdy my próbujemy skupić się na ważnym zadaniu. Duże jest też grono miłośników jedzenia przy biurku, Niestety, często są to potrawy wyczuwalne w promieniu kilkunastu metrów. Ekstremalnym przypadkiem może być koneser ryb w puszkach lub potraw mocno przyprawionych czosnkiem, który nie rezygnuje z kulinarnych upodobań nawet podczas lipcowych upałów. Jeszcze inni chrząkają, siorbią, mlaszczą czy głośno stukają sztućcami.
Niemal w każdej firmie znajdzie się też ktoś, kto lubi korzystać z cudzego. Podkradanie jedzenia z lodówki czy kawy z szafki irytuje okradzionych. Niestety, często trudno namierzyć winowajcę i skłonić go do zmiany nawyków. W firmowych kuchniach denerwujący jest też bałagan — wiele osób wychodzi z założenia, że w pomieszczeniach wspólnego użytku sprzątać nie trzeba. Sterty brudnych naczyń w zlewie, zachlapane blaty i podłoga to często standard. A wystarczyłoby, by każdy sprzątał po sobie.
Przy takim repertuarze zachowań nawet święty by nie wytrzymał, dlatego tak często w naszych biurach pojawiają się konflikty. Czasem wystarczy kilkukrotne zwrócenie uwagi. Dużo częściej zdarza się interwencja przełożonego, która na dobre rozwieje miłą atmosferę w biurze. Dlatego skarga u szefa to ostateczność, najlepiej próbować rozwiązać problem w sposób pokojowy. Dobrym sposobem może być zorganizowanie spotkania, podczas którego obie strony będą mogły dojść do głosu i przedstawić swój punkt widzenia. Przy odrobinie chęci uda się dojść do kompromisu i ustalić zestaw zasad, które będą obowiązywały wszystkich. To szczególnie ważne w przypadku open space, gdy na niewielkiej powierzchni pracuje ze sobą sporo osób o różnych nawykach i przyzwyczajeniach.
Anna Banaszkiewicz
Co najbardziej denerwuje nas we współpracownikach?
— podkradanie jedzenia lub kawy
— głośne prywatne rozmowy przez telefon, podczas gdy inni próbują się skupić
— jedzenie przy biurku ciepłych posiłków, których zapach rozchodzi się po całym pomieszczeniu
— zwalanie większości obowiązków na innych i przypisywanie sobie czyichś zasług
— nadużywanie perfum, robienie manicure przy biurku
— słuchanie głośnej muzyki
— nieustanne narzekanie na wszystko
— codzienne opowiadanie o prywatnych problemach
Komentarze (4)
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
pracownik #3114674 | 145.237.*.* 13 maj 2024 12:17
A mnie denrwuje koleżanka, która każda sparwe omawia przez telefon z wieloma pracownikami a potem oczywiscie przez telefon zdaje relację kierowniczce. Siedzimy w 6 osób i jest to ogramnie irytujące....
! odpowiedz na ten komentarz
Paula #2495330 | 109.156.*.* 2 maj 2018 19:51
Mam pracownicę, która bardzo często cmoka. Podczas jedzenia, po jedzeniu. Głośno i często. A jada kilka razy dziennie. Siedzimy w jednym biurze w kilka osób. Nie znoszę tego dźwięku, denerwuje mnie i rozprasza. Słyszę nawet jak mam słuchawki na uszach. Czas na rozmowę chyba, bo 8h w pracy mnie mega stresuje ostatnio mimo, że nie mam stresującej pracy. U nas wszyscy jedzą w biurze, niektórzy mlaskają, tamta kobieta cmoka. Oprócz tego jest szereg innych rzeczy, które denerwują i rozpraszają. Wiem, że innym też to przeszkadza, ale boją się zwrócić uwagę. Muszę w końcu to zrobić dla własnego zdrowia psychicznego, bo czuję, że zwariuję.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
Olesia #2416741 | 83.7.*.* 12 sty 2018 21:07
Bardzo denerwuje mnie koleżanka,która nosi bransoletkę z wisiorkiem i cały czas wali tym o biurko. Ponadto nie znoszę głośnego, głupkowatego śmiechu do telefonu i ciągłego życzenia "miłego dnia".
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
Tetryk #2192941 | 31.0.*.* 1 mar 2017 21:19
Mnie przeszkadzają ci, którym wszystko przeszkadza, a tolerancyjni są tylko dla siebie.
! odpowiedz na ten komentarz
janak #1657668 | 193.0.*.* 6 lut 2015 13:33
U nas w firmie są na każdym piętrze aneksy jadalne wyposażone w lodówkę, mikrofalówkę, czajnik i ekspess do kawy. Są stoły i krzesła.Wiszą ręczniki papierowe, płyn do mycia naczyń, jest zlewozmywak, a mimo to moje 3 koleżanki z którym siedzę w pokoju nagminne jędza przy swoich biurkach. Roztacza się upojny zapach czosnku, pasztetu, kalafiora, kapusty i innych delicji. Nic nie skłoni ich do zmiany miejsca spożywania posiłku. Ja jadam w tym aneksie. Jak ktoś nie chce to nie ma bata!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz